2010-11-25 17:14

A jednak partycypacja społeczna!

Wprawdzie już w styczniu b.r. deklarowałem zdecydowane rozstanie się (ze względów „zdrowotnych”) z lekturą artykułów znanej ogólnopolskiej gazety, traktujących o zawiłościach „planistyki”, ale jak widać po poniższym tekście, nie wytrzymałem w swych szlachetnych postanowieniach długo i … opłaciło się!

Oto sensacja  roku (a nawet siedmiolecia!) – w artykule z 10 listopada 2010 r. relacja z niezwykłej sesji pewnej rady. Dlaczego niezwykłej? Ponieważ czuję, że każde moje następne słowo mogłoby zniekształcić istotę dziennikarskiego przekazu - oddaję głos Redakcji:

(…) W trakcie dyskusji nad planem zawisły czarne chmury. Radny (…) wnioskował, by radni głosowali prawie 300 poprawek wniesionych przez mieszkańców. Oznaczałoby to wielogodzinne obrady lub rezygnację z uchwalenia planu w tej kadencji. Ostatecznie (…) z pomysłu się wycofał, pozostając jedynie przy kilku poprawkach. (…).

Okazuje się, że nawet bez tej całej czaso - i pracochłonnej nowelizacji obowiązującej ustawy planistycznej można znacząco przyśpieszyć uchwalenie planu miejscowego.

Jak  wynika z powyższej historii - i, co ważniejsze, wbrew dotychczasowym, powszechnym opiniom – wystarczy odpowiednio duże zaangażowanie społeczne. 

 Chyba, że coś mi umknęło...

—————

Powrót


Dodaj komentarz

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz





Ankieta

Oceń artykuł

bardzo interesujący (8)
30%

interesujący (9)
33%

nie mam zdania (5)
19%

nieinteresujący (5)
19%

Całkowita liczba głosów: 27





 


   PUBLIKACJE PORTALU