2012-11-07 00:45

131. Czarno (na białym) to widzę

Jesteśmy właśnie świadkami największej „kumulacji” w dziejach polskich gier losowych. Emocje towarzyszące temu „wydarzeniu” mają charakter zenitalny.

Szkoda tylko, że nie wszystkie „kumulacje” wzbudzają tak powszechne, ogólnonarodowe zainteresowanie.

A przecież w innych sferach naszego życia publicznego też się od czasu do czasu „kumuluje” - na przykład w tak odległej od gier losowych „planistyce”.

Ot, chociażby w nadanym całkiem niedawno programie publicystycznym jednej z opiniotwórczych stacji telewizyjnych, w którym poruszono temat "szkodliwości nadprodukcji” planów zagospodarowania przestrzennego.

Po obejrzeniu tego programu trudno nie odnieść wrażenia, że nastąpiła rekordowa „kumulacja” wypowiedzi „na temat”,  których wspólną cechą jest to, że nigdy nie powinny paść a szczególnie z ust uczestniczących w programie gości.

Problem w tym, że padły i to publicznie a jedyną odpowiedzią na te słowa jest  trwająca do chwili obecnej medialna cisza.

Przed nami kolejna reforma, czy może raczej reanimacja, planowania przestrzennego.

Słuchając wypowiedzi uczestników w/w programu zastanawiam się jednak, czy taka reforma (reanimacja) jest w ogóle możliwa?

—————

Powrót





Ankieta

Oceń artykuł

bardzo interesujący (5)
24%

interesujący (6)
29%

nie mam zdania (3)
14%

nieinteresujący (7)
33%

Całkowita liczba głosów: 21





 


   PUBLIKACJE PORTALU