2009-01-10 21:37

2.Planistyczna droga do hipermarketu

Artykuł Rzeczpospolitej „Kto zezwala na powstanie hipermarketu" opublikowany 09.01.2009 r. nie pozwala mi na pozostawienie jego treści bez komentarza. Raczej prowokuje pytanie: Kto pozwala na powstanie tego typu „opinii"?

Od pewnego czasu obserwuję w prasie „ rozchwianie merytoryczne" tekstów odnoszących się do szeroko pojętej problematyki planowania przestrzennego.

Niestety, coraz częściej pojawiają się artykuły, czy raczej opinie, które przynajmniej w  pierwotnych zamierzeniach mają społeczeństwo (czytelników) edukować a powodują skutki dokładnie odwrotne.

Artykuł „Kto zezwala na powstanie hipermarketu" jest kolejnym przykładem z w/w „półki".

Szczegółowe odniesienie się do wszystkich kwestii poruszonych w w/w tekście wymagałoby rozbudowanego komentarza, wielokrotnie przekraczającego objętość tekstu pierwotnego, dlatego ograniczę się tylko do spraw zasadniczych, sugerowanych w tytule.

I

Tytuł zawiera sformułowanie „hipermarket" co każe myśleć iż rzecz będzie o takich obiektach handlowych. Rzeczywiście bardzo ciekawy temat.

Już pierwsze zdanie mówi jednak o obiektach handlowych ogólnie....i takie pomieszanie pojęć występuje do końca.

Niestety, sformułowanie „hipermarket" nie jest tożsame ze sformułowaniem „obiekt handlowy" - nie każdy obiekt handlowy jest hipermarketem.

Ponadto teza, iż „Budowa obiektu handlowego przebiega odmiennie w zależności od tego, czy planowana inwestycja ma być zrealizowana na obszarze, dla którego został uchwalony plan zagospodarowania przestrzennego, czy też dla obszaru nieobjętego takim planem" jest absurdalna.

Każda budowa (realizacja), także obiektu handlowego, pozostaje bez jakiegokolwiek związku z formułą planowania jej lokalizacji. (Chyba że mówimy o konsekwencji błędów możliwych do popełnienia w planie miejscowym i w decyzji o warunkach zabudowy - ale chyba nie to miał na myśli autor). Czyli „troszeczkę" nie na temat.

II

Akapit komentujący aktualny stan prawny w zakresie lokalizacji tzw. hipermarketów jest, mówiąc oględnie, kompromitujący (autora, kancelarię i niestety Rzeczpospolitą):

- wywód: „Konsekwencją tego jest pogląd, że w sytuacji, gdy dla danego obszaru nie został uchwalony plan miejscowy, obiekt taki powstać nie może. Nie jest on jednak dominujący. W praktyce uznaje się, że w przypadku braku miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego realizacja obiektu handlowego o powierzchni sprzedaży przekraczającej 2000 mkw. jest możliwa na podstawie decyzji o warunkach zabudowy." jest kuriozalny (czy autor jest rzeczywiście radcą prawnym?!).

- niestety, z zapisu ustawowego (art. 10, ust.2 pkt 8 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym), że dla lokalizacji tzw. hipermarketu niezbędne jest uchwalenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego nie wynika żaden pogląd (jak się wydaje autorowi) tylko obowiązek uchwalenia takiego planu!

Ponadto, stan prawny tak zgrabnie „naszkicowany" przez autora pomija zupełnie „drobny szczególik", zawarty w przepisach obowiązującej ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, mówiący o tym, że aby plan miejscowy dla lokalizacji hipermarketu (obligatoryjny) mógł być skutecznie uchwalony niezbędne jest wyprzedzające zapisanie lokalizacji takiego obiektu w studium gminy (art.15, ust.1 w związku z art. 10, ust.2 pkt 8 w/w ustawy). 

Resztę chaotycznie wykopiowanych pseudoinformacji autor mógł sobie spokojnie darować. Są całkowicie poza tematem.

Reasumując: odpowiedź na postawione w tytule pytanie brzmi więc krótko: tylko rada gminy - w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, poprzedzonym stosownym zapisem w studium gminy. Inne „ścieżki lokalizacyjne”, „uznawane w praktyce” nawet przez renomowane kancelarie, nie powinny być propagowane (także przez Rzeczpospolitą).

—————

Powrót








 


   PUBLIKACJE PORTALU