2015-03-15 21:18

286.„Polityka przestrzenna czy upolitycznienie planowania przestrzennego?”

W 2010 roku, a więc w czasie, kiedy tliły się we mnie jeszcze resztki nadziei na ogólnokrajową merytoryczną debatę o najważniejszych problemach polskiej planistyki oraz o sposobach ich skutecznego przezwyciężenia, w ramach Wirtualnego Kongresu Ładu Przestrzennego zaproponowałem do dyskusji następujący temat: „Polityka przestrzenna czy upolitycznienie planowania przestrzennego?” Oczekiwana przeze mnie dyskusja, niestety, nie doszła do skutku. Zresztą ani wtedy, ani kiedykolwiek, ani gdziekolwiek później. W ciągu kolejnych pięciu lat tzw. życie samo udzieliło odpowiedzi na to pytanie. Dzisiaj już raczej nikt, kto śledzi to życie, nie ma wątpliwości, że odpowiedź mogła być tylko jedna -  na żadnym poziomie (gminnym, regionalnym, krajowym) polityka przestrzenna nie zaistniała. Zaistniało za to, w bardzo szerokim zakresie, upolitycznienie planowania przestrzennego. Drobnym, choć spektakularnym przykładem takiego upolitycznienia jest słynny apel, którego sygnatariuszem była m.in. Izba Urbanistów. Decyzją władz statutowych korporacja zawodowa została formalnie wciągnięta w akcję polityczną nie mającą nic wspólnego z powinnościami statutowymi urbanistów. Ten pozornie mało znaczący fakt pozwala jednak na lepsze zrozumienie charakteru całej dotychczasowej aktywności konsultacyjno-opiniodawczej oficjalnych struktur wszystkich środowisk urbanistów (IU, TUP). Pisząc „całokształt dotychczasowej aktywności” mam tu na myśli nie tylko podjęte działania, ale także działania zaniechane. W tym kontekście nic nie powinno dziwić – ani brak chętnych do dyskusji na tytułowe pytanie, ani ogólnopolska „grobowa cisza” na temat stanu polskiej planistyki, trwająca nieprzerwanie od 09 sierpnia 2014 r.

—————

Powrót


Skomentuj

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz








 


   PUBLIKACJE PORTALU