2021-09-16 09:07

372.Sąd administracyjny - reformator+

Planowana od roku reforma planowania przestrzennego, sprowadzająca się w generaliach do przywrócenia socjalistycznej doktryny planów ogólnych i szczegółowych zagospodarowania przestrzennego wydawała mi się w obecnych uwarunkowaniach prawno-ustrojowych tak absurdalna, że było dla mnie tylko kwestią czasu, kiedy zostanie definitywnie odwołana.

„Wydawała mi się absurdalna” - ale to już czas przeszły, bo oto niespodziewanie (dla mnie) koncepcja ta uzyskała w ostatnich tygodniach mocne wsparcie ze strony... jednego z wojewódzkich sądów administracyjnych.

Wprawdzie jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale w przypadku sądów administracyjnych jest inaczej - znając pragmatykę tej instytucji jestem przekonany, że wkrótce w ślad za tym sądem pójdą następne (vide casus zerowej renty planistycznej czy zgodności WZ ze studium gminy).

Historia, która dała początek opisywanym wyżej wydarzeniom zaczęła się dość niepozornie – gmina w bieżącym roku sporządziła zmianę planu, który okazał się zmianą planu ogólnego dokonaną w okresie ustawowego wygaszania planów miejscowych uchwalonych pod rządami ustawy z 1984 r. o planowaniu przestrzennym.

Organ nadzoru uznał, że nie można zmieniać zmiany planu ogólnego, która to zmiana razem z całym planem ogólnym gminy została wygaszona ustawowo z dniem 1 stycznia 2003 r.

Zupełnie niespodziewanie odmienne stanowisko zajął wojewódzki sąd administracyjny, który stwierdził, że zmiana planu ogólnego, której dotyczyła obecna zmiana, nie uległa wygaszeniu ustawowemu i pozostaje w obiegu prawnym ponieważ gmina dokonując kilka lat temu  oceny aktualności studium i planów miejscowych, obligatoryjnej na podstawie art. 32 ustawy planistycznej, potwierdziła ważność zmiany planu ogólnego, kwestionowanej obecnie przez organ nadzoru, a organ nadzoru do takiego rozstrzygnięcia gminy nie wniósł wtedy zastrzeżeń.

Można? Można! Trzeba tylko chcieć, a obecni reformatorzy bardzo chcą i co najistotniejsze – mają bardzo silnego sprzymierzeńca, jakim jest sąd administracyjny. W tej sytuacji przywrócenie planów ogólnych (które nigdy, jak widać na opisanym przykładzie, do końca przecież nie wygasły) oraz planów szczegółowych nie może się nie udać.

Może się bowiem okazać, że dzięki utrwaleniu się linii orzeczniczej, zapoczątkowanej nieśmiało powyższym wyrokiem, nie trzeba bedzie uchwalać nowych planów a jedynie wszystkie "wygaszone ustawowo" przywrócić w opisany sposób do obiegu prawnego - wystarczy, że rady gmin działając na podstawie art. 32 ustawy planistycznej podejmą stosowne uchwały, w których stwierdzą ważność tych planów a wojewodowie nie wniosą do tych uchwał zastrzeżeń.

 

—————

Powrót


Forum dyskusyjne

Nie znaleziono żadnych komentarzy.

Wstaw nowy komentarz








 


   PUBLIKACJE PORTALU