2024-06-02 16:40

0509. Badania „grantowe” czas zacząć

Jeszcze tak na dobre nie wystartowała „wielka reforma planistyczna” (przejściowe problemy z kasą) a już mamy kolejne, po konferencjach konsultacyjno-szkoleniowych, spektakularne „owoce” tego reformatorskiego dzieła.

Oto na rynku wydawniczym pojawił się, przygotowany w iście stachanowskim tempie, poradnik zawierający informacje, jak sobie bezproblemowo poradzić z pisaniem POG-ów.

Jeśli w tak krótkim czasie mógł powstać opasły poradnik, to nie można wykluczyć, że już wkrótce, może nawet jeszcze w tym roku, zostaną uchwalone pierwsze plany ogólne gminy (POG-i).

A jeśli tak, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby nad „wielką reformą planistyczną” pochyliły się teraz również środowiska akademickie i naukowe - mam nawet propozycję na problematykę „grantu” (najlepiej ministerialnego), godnego tych środowisk.

W jednej z poprzednich notek (0496) poruszyłem już tę problematykę – poniżej właściwy fragment:

Na profesjonalnym portalu internetowym, dedykowanym architektom opublikowano opinię, w której profesjonalista (architekt, ekspert od planowania przestrzennego) określił 30 lat funkcjonowania studium gminy w polskim systemie prawnym jako „patologię” ponadto „na dalszą metę nie do utrzymania”. Opinia ta nie doczekała się dotychczas jakiejkolwiek krytycznej reakcji. (...)

W świetle powyższego - albo mieliśmy przez trzydzieści lat „patologię” w planowaniu przestrzennym, na którą nikt przez te trzydzieści lat z nieznanych powodów „nie reagował” albo nie była to patologia wymagająca bezwzględnego usunięcia, które miało miejsce w ostatnim czasie.

Tertium non datur - trzeciej możliwości nie ma.

Jeśli zatem teraz przesądzono, że była to „patologia”, to wyjaśnienia wymagają następujące kwestie:

  • przede wszystkim na czym polegała "patologiczność" studium gminy? 
  • jakie konkretnie (i komu) wyrządziła szkody? 
  • co z całym (prawnym i planistycznym) „patologicznym dorobkiem” z tego patologicznego okresu?
  • dlaczego z przerwaniem tej "patologii" czekano aż 30 lat?
  • kto jest za to skandalicznie długie  „przeoczenie” odpowiedzialny?

Myślę, że warto teraz tę kwestię dokładnie wyjaśnić – chociażby z takiego banalnego powodu jak uniknięcie na przyszłość podobnie kosztownego zaniedbania. 

Któż nam bowiem może zagwarantować, że za 30 lat nie okaże się, że plan ogólny gminy (POG) to kolejna „patologia” ponadto „na dalszą metę nie do utrzymania”?  

Na wszelki wypadek, bądźmy przygotowani na taką okoliczność - nigdy nie wiadomo, co nam przyniesie kolejne trzydziestolecie.

 

Szanowni Państwo, śmiało - do dzieła. Można nawet bez czekania na grant - grant może powstać później. Są precedensy - pamiętam, że w 2012 r. stosowny grant pojawił się już po "odkryciu" a następnie po zdiagnozowaniu (właśnie przez środowiska akademickie i naukowe) wyższości filozofii "wolności budowlanej" nad innymi "filozofiami" w tym obszarze. 

—————

Powrót


Komentarze

Data: 2024-06-03

Dodał: Buczek

Tytuł: same dobre wieści

Tu "kontr-urbanistyczny" pesymizm, a na Portalu Samorządowym same dobre wieści: wszystkie bariery już usunięte !!!
https://www.portalsamorzadowy.pl/zmiany-w-prawie/planowanie-przestrzenne-czas-zaczac-bariery-prawne-narzedziowe-i-finansowe-zostaly-usuniete,547271.html

Odpowiedz

—————

Data: 2024-06-03

Dodał: Carol

Tytuł: Re:same dobre wieści

Jest poradnik, są eksperci a zaraz będą dane przestrzenne. Urbaniści zwarci i gotowi bo zaraz idą wakacje to i studenci na praktykach pomogą przy planach ogólnych...

Odpowiedz

—————

Data: 2024-06-03

Dodał: Kontrurbanista

Tytuł: Re:Re:same dobre wieści

@Carol
Od dawna przymierzam się aby jedną notkę poświęcić wyłącznie tematowi "dane przestrzenne". W tym miejscu ograniczę się jedynie do lakonicznego komentarza:
"Jest poradnik, są eksperci a zaraz będzie papierek, do zawijania."
"Wielki Reformator" to człowiek, którego kompetencje planistyczne sprowadzały się wyłącznie do wiedzy nt. technologii produkcji papierków do zawijania "planistycznych landrynek i dropsów".
Do dnia dzisiejszego pozostaje dla mnie wielką zagadką, co wspólnego z planowaniem przestrzennym mają dane przestrzenne, którym to tematem "napompowano" ustawę.

Odpowiedz

—————

Data: 2024-06-03

Dodał: Carol

Tytuł: Re:Re:Re:same dobre wieści

Być może "Wielkim Reformatorem" jest ktoś inny... :)

Odpowiedz

—————

Data: 2024-06-03

Dodał: Kontrurbanista

Tytuł: Re:same dobre wieści

@Buczek
Pesymizm? Wręcz przeciwnie! Piszę z gardłem dławionym wzruszeniem i oczami wypełnionymi po brzegi łzami szczęścia. Bryła świata została ruszona z posad...Wow!
Od pewnego czasu widzę, że to, co Pan nazywa "deformą", staje się na naszych oczach nieuchronne i nieodwracalne - "konsumpcja" wszystkiego, co się wiąże z tym planistycznym "przewrotem" już ruszyła. Można nawet zaryzykować, że niewiele zostało już z tego "tortu" towarzyszącego deformie. Dla środowisk, o których wspominam i które zachęcam, to już praktycznie ostatni moment aby coś z tego "wyrobu cukierniczego" uszczknąć.

Odpowiedz

—————

Data: 2024-06-03

Dodał: Buczek

Tytuł: Re:Re:same dobre wieści

"Deforma" jest ze swej istoty nieuchronna i nieodwracalna, chociażby dlatego, że jest (a może wydaje się?) prostsza w realizacji niż reforma... mam jednak nadzieję, że zostanie "potępiona", tak jak obecnie krytykowany jest post-modernizm w architekturze (a to przecież swoista "deforma" modernizmu)... obawiam się jednak, że (ze względu na PESEL) ja tej powszechnej krytycznej oceny "deformy" planistycznej już nie doczekam, chociażby ze względu na to, że grono jej zwolenników / adeptów / entuzjastów / "konsumentów" rośnie zastraszająco szybko... Chociaż być może jakaś szersza krytyczna refleksja pojawi się już przy "konsultacjach" projektów POG-ów, bo ich wyłożenie będzie pewnie szokiem dla większości autorów wniosków. Jednak nawet samo redagowanie wniosków - skonfrontowane w absurdalnym resortowym "uniwersalnym" formularzem i treścią rozporządzenia o zawartości POG-u, "daje sporo do myślenia" (to jest wręcz "pomarańczowy alert"). Odkryłem to (m. in.) przy redagowaniu projektu wniosków, które miały na celu utrzymanie w pewnym POG-u zapisów studium określających jako kierunek zagospodarowania przestrzennego pewnego obszaru "ponadlokalne usługi nauki" (kampus uczelniany o miejskim charakterze). Otóż "tereny usług nauki" są dopuszczone w POG-u tylko w dodatkowych profilach tylko dwóch stref planistycznych: strefy "zieleni i rekreacji" i strefy "górnictwa"! Przyszło mi jednak do głowy (w trakcie tej pisaniny), że autorom tego rozporządzenia - najwyraźniej ze względu na ich różne osobiste doświadczenia z okresu studiów (?), "nauka" tak właśnie się kojarzy...

Odpowiedz

—————

Data: 2024-06-04

Dodał: Kontrurbanista

Tytuł: Re:Re:Re:same dobre wieści

>>Otóż "tereny usług nauki" są dopuszczone w POG-u tylko w dodatkowych profilach tylko dwóch stref planistycznych: strefy "zieleni i rekreacji" i strefy "górnictwa"! Przyszło mi jednak do głowy (w trakcie tej pisaniny), że autorom tego rozporządzenia - najwyraźniej ze względu na ich różne osobiste doświadczenia z okresu studiów (?), "nauka" tak właśnie się kojarzy...<<
Bardzo (mnie) przekonujące spostrzeżenie z tym źródłem skojarzeń dla słowa „nauka” – proszę zauważyć, że np. Głównemu Reformatorowi i zespołowi w trakcie całego procesu reformowania towarzyszyło „”tfórcze” skojarzenie planowania przestrzennego głównie z „danymi przestrzennymi” - ludzka skłonność do skojarzeń to jedna wielka „terra incognita” – podobnie (biźniaczo) wielka jest tylko „terra ignorantia”.

Odpowiedz

—————

Data: 2024-06-04

Dodał: Carol

Tytuł: Re:Re:Re:Re:same dobre wieści

Być może Wielki Reformator i Główny Reformator to dwie odrębne jednostki?

Odpowiedz

—————

Wstaw nowy komentarz










 


   PUBLIKACJE PORTALU