33. Co wolno wojewodzie to nie tobie…samorządzie?
„Bodajbyś żył w ciekawych czasach” - to dość przewrotne przekleństwo wymyślili wprawdzie starożytni Chińczycy ale jak się okazuje, pasuje „jak ulał” także do naszej rzeczywistości.
Pisząc: „naszej rzeczywistości”, mam na myśli szczególnie ostatnie miesiące, w których specustawa goni specustawę, megaustawa goni megaustawę, nowelizacja nowelizację a wszystko to wyłącznie dla dobra naszej polskiej „planistyki”.
Osobiście od zawsze uważam, że każdy urbanista powinien być „ostry”. Dlatego „bardzo dużo czytam, staram się odświeżać umysł".
Niestety z tym „odświeżaniem” nie do końca mi wychodzi – szczególnie przy lekturze w/w nowelizacji, spec- i megaustaw.
Oto przykład z 21 października 2010 r. kiedy to po raz kolejny znowelizowano ustawę planistyczną. Szczególną uwagę (chyba tylko moją) zwraca zmiana art. 4 wymienionej ustawy:
Art. 4.
(…)
3. W odniesieniu do terenów zamkniętych w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego ustala się tylko granice tych terenów oraz granice ich stref ochronnych. W strefach ochronnych ustala się ograniczenia w zagospodarowaniu i korzystaniu z terenów, w tym zakaz zabudowy.
4. Przepisów ust. 3 nie stosuje się do terenów zamkniętych ustalanych przez ministra właściwego do spraw transportu.
W całej pozostałej części tekstu ustawy nie udało mi się znaleźć potwierdzenia, że gmina uzyskuje pełne władztwo planistyczne nad terenami kolejowymi zamkniętymi.
Ponadto, jak wieść gminna niesie, wojewodowie w dalszym ciągu wydają dla tych terenów wzzt.
Czyżby gmina uzyskiwała tylko władztwo częściowe – do sporządzania planów miejscowych?
No i bądź tu człowieku (urbanisto) „ostry”!
—————
Ankieta
Oceń artykuł
interesujący (10)
nie mam zdania (9)
nieinteresujący (11)
Całkowita liczba głosów: 39