255. Co by tu jeszcze...?
Portal kontrurbanista.webnode.com pojawił się oficjalnie w przestrzeni wirtualnej dokładnie przed pięciu laty. Pierwszy wpis: „Postęp w planowaniu przestrzennym” traktował o jednej z najbardziej „spektakularnych” inicjatyw w obszarze planistyki polskiej jakie udało się odnotować od zakończenia drugiej wojny światowej:
Według Przyjaznego Państwa olbrzymie koszty obecnie sporządzanych planów miejscowych, powodowane w głównej mierze skalą map (1:1000), to podstawowa przyczyna braku planów zagospodarowania przestrzennego gmin. Propozycja obniżenia kosztów poprzez sporządzanie planów miejscowych na mapach w skali 1:10000 to niewątpliwie krok w dobrym kierunku, ale tak naprawdę tylko całkowita rezygnacja z map znacząco zmniejszyłaby koszty tychże planów. Wtedy do załatwienia pozostałaby jeszcze tylko kwestia urbanistów… Ale się rozmarzyłem!
Mój komentarz, w którym żartobliwie nakreśliłem Komisji PP „mapę drogową” dalszych, podobnie „tfurczych" działań naprawczych planistyki polskiej, po pięciu latach znalazł swój zaskakujący epilog w polskim parlamencie - 4 kwietnia 2014 r. została uchwalona ustawa deregulacyjna.
Podsumowując rezultaty wszelkich dotychczasowych, podobnych do opisanych wyżej, „okołoplanistycznych działań reformatorskich” możemy z całą stanowczością zapewnić, że: prawo planistyczne już nie istnieje, planowanie przestrzenne już nie istnieje, korporacja urbanistów już nie istnieje, ład przestrzenny już nie istnieje.
Tak więc tytułowy problem został całkowicie i definitywnie rozwiązany:
„w temacie planistyki” wszystko zostało już dokładnie...
—————
Skomentuj
—————
—————
—————
—————
—————
—————
—————
—————
—————
Ankieta
Oceń artykuł
bardzo interesujący (25)
interesujący (13)
nie mam zdania (14)
nieinteresujący (10)
Całkowita liczba głosów: 62