222. Dobrze, dobrzej, najdobrzej
Po napisaniu artykułu Portal Kontrurbanista VOR SALE?, uświadomiłem sobie rzecz następującą (doprawdy sam nie wiem, dlaczego dopiero teraz) - mianowicie, że istnienie portalu kontrurbanista może tworzyć u osób postronnych, tj. nie związanych zawodowo z planowaniem przestrzennym, wrażenie, że polskie planowanie przestrzenne jest w całkiem dobrej kondycji, że urbaniści działają profesjonalnie, że prężnie funkcjonuje ich korporacja zawodowa, ład przestrzenny przepełnia cały kraj od Bałtyku do Tatr, a wszystko to oczywiście za przyczyną doskonałego „planistycznego” prawa i jego konsekwentnego egzekwowania przez wszystkich, na każdym kroku i na wszystkie możliwe sposoby.
Wrażenie w sposób oczywisty fałszywe bo tak naprawdę już od dawna w Polsce nie ma niczego: nie ma „planistycznego” prawa, a w sytuacji kiedy nie ma prawa to trudno o jego egzekwowanie, prostą konsekwencją braku prawa jest brak planów zagospodarowania przestrzennego, jeśli zaś nie powstają plany miejscowe to nie może dziwić, że nie ma urbanistów a co za tym idzie, nie ma ich korporacji zawodowej. Oczywiście, przy tak opisanym „realu” nie może być wątpliwości, co się tak naprawdę „rozlewa” od Bałtyku do Tatr.
W zasadzie mój krótki noworoczny wpis mógłbym na tym zakończyć – niestety jest jedno „ale”: otóż od dłuższego czasu opisanemu wyżej potencjalnemu tylko „wrażeniu u osób postronnych” towarzyszy, rzeczywiste niestety, doskonałe samopoczucie znaczącej części środowiska samych urbanistów. I, niestety od pięciu lat moje próby przebicia się przez to samopoczucie kończą się niepowodzeniem.
U progu nowego roku, wszystkim, póki co, potencjalnym urbanistom, zasklepionym w zawodowym samozadowoleniu, dedykuję mój zeszłoroczny artykuł Wśród serdecznych przyjaciół…
Należę do pokolenia urbanistów, którzy rozpoczynali działalność planistyczną pod rządami ustawy z 1984 r. o planowaniu przestrzennym – od tego czasu miałem okazję poznać w praktyce, dość szczegółowo i wieloaspektowo rezultaty wszystkich dotychczasowych działań reformująco-naprawczych polskiego systemu planowania.
Piszę „rezultaty” chociaż tak naprawdę było to, trwające do chwili obecnej, pasmo legislacyjnych porażek przy równoczesnej, realizowanej w skali całego kraju i bez jakichkolwiek przeszkód, totalnej destrukcji przestrzeni.
Nieusuwalnej, jak się okazuje, legislacyjnej nieskuteczności towarzyszy, niestety, również nieusuwalna, bezradność (bezsilność?) wszystkich instytucjonalnych środowisk mających „zadekretowany” obowiązek dbania o przestrzeń tj. walki z chaosem i ochrony utrwalonego ładu przestrzennego.
Dzisiaj, patrząc na dotychczasowe rezultaty tego „dbania”, mogę je bez obawy podsumować słowami z bajki biskupa Krasickiego:
"(…) Gdy więc wszystkie sposoby ratunku upadły,
Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły."
Osobom znajdującym polską planistykę w lepszej kondycji niż ja, proponuję dokonanie krótkiego „noworocznego” podsumowania, według następującego schematu:
I. Doktryna prawa planistycznego
jaka jest rzeczywista wartość i przydatność dla planowania przestrzennego obowiązującej ustawy planistycznej po wprowadzeniu do obiegu prawnego specustaw oraz przy orzecznictwie sądowo-administracyjnym m.in. dopuszczającym niezgodność wzzt ze studium gminy?
II. Praktyka planistyczna
na ile skutecznym i przydatnym narzędziem realizacji polityki przestrzennej i utrwalania ładu przestrzennego są wzzt, szczególnie te wydawane jako niezgodne ze studium gminy?
III. Plany miejscowe jako narzędzie realizacji polityki przestrzennej
na ile skutecznym i przydatnym narzędziem realizacji polityki przestrzennej i utrwalania ładu przestrzennego są plany miejscowe, przy uchwalaniu których nie zagwarantowano wymaganych środków finansowych na realizację zadań własnych gminy?
IV. Plany zagospodarowania przestrzennego jako prawo miejscowe
na ile skutecznym i przydatnym narzędziem realizacji polityki przestrzennej i utrwalania ładu przestrzennego są powszechnie wprowadzane do obiegu prawnego plany miejscowe zawierające błędy merytoryczne i naruszające obowiązujące prawo?
V. Partycypacja społeczna w polskiej planistyce
jaki jest rzeczywisty udział lokalnych społeczności w tworzeniu dokumentów planistycznych (studium gminy, plan miejscowy)?
VI. Rola korporacji planistów w polskiej planistyce
jaki jest rzeczywisty (dotychczasowy) wpływ korporacji urbanistów na jakość opracowań planistycznych a w konsekwencji na jakość przestrzeni?
VII. Adepci zawodu
jaka jest rzeczywista wartość „doświadczenia zawodowego” adeptów zawodu urbanisty zdobywanego przy tak „zdefragmentowanym” stanie prawnym oraz w sytuacji całkowitego zaniku podaży opracowań planistycznych w skali kraju?
—————
Ankieta
Oceń artykuł
bardzo interesujący (13)
interesujący (8)
nie mam dania (8)
nieinteresujący (12)
Całkowita liczba głosów: 41