2024-09-03 18:14

0524. Jak naprawić polski system planistyczny - de lege ferenda (1)

Jedną z metod w procesie projektowania (planowania) jest odejmowanie rozumiane jako redukcja do niezbędnego (np. funkcjonalnie) minimum. To „odejmowanie” może być oczywiście realizowane na różnych poziomach i na różnych etapach. Dla większej skuteczności działań projektowych proces „odejmowania” powinien zaczynać się od generaliów.

W przypadku zamiaru zmierzenia się z „naprawą systemu planistycznego” wydaje się wystarczające rozpoczęcie całego procesu od krótkiej analizy uwarunkowań politycznych trzymających w „klinczu” cały system planistyczny w Polsce. 

Klincz, który w sposób najbardziej znaczący paraliżuje racjonalne myślenie o naprawie systemu planistycznego to „zabetonowany” trzypoziomowy system administracji samorządowej – województwo, powiat, gmina.

W mojej ocenie nie ma sensu, ale też nie ma potrzeby, aby walczyć z tym „politycznym betonem” – wystarczy drobna relokacja kompetencji na dwóch najniższych „zabetonowanych” poziomach – gminnym oraz powiatowym.

Nie wymaga specjalnego udowadniania, że gminy (w zdecydowanej większości) nie radzą sobie kompletnie z dwoma zadaniami własnymi obejmującymi sprawy: ładu przestrzennego oraz gospodarki nieruchomościami. Są zbyt słabe (wbrew intencjom ustawodawcy) aby podołać nałożonym obowiązkom w tym zakresie.

Oczywiście trudno wymagać od gmin takiej kreatywnej gospodarki nieruchomościami, jaką swego czasu zademonstrowały np. władze Sztokholmu, ale jeśli gospodarka nieruchomościami ma być rzeczywiście istotnym elementem wsparcia w procesie zarządzania przestrzenią gminy, to ostatnie trzy dekady funkcjonowania samorządów gminnych udowodniły, że w Polsce takie „wsparcie” nie zaistniało.

Jedyne racjonalne rozwiązanie, które daje szansę na poprawę funkcjonowania systemu planistycznego w Polsce to przesunięcie wspomnianych zadań własnych tj. planowania przestrzennego oraz gospodarki nieruchomościami z gminy na poziom samorządu powiatowego - ewentualnie z jednoczesnym przywróceniem administracji architektoniczno-budowlanej (pozwoleń na budowę) na poziomie gminy. 

To na (dobry) początek.

Trzydziestoletnie bezrefleksyjne utrzymywanie dotychczasowego, całkowicie niewydolnego systemu (sprawy ładu przestrzennego oraz gospodarki nieruchomościami w kompetencji gminy) doprowadziło w końcu do totalnego absurdu – postanowiliśmy całą dotychczasową rzeczywistość planistyczną jednym ruchem wyrzucić do kosza potwierdzając w ten sposób powyższy stan całkowitej niewydolności, dorzucając do tego (w gratisie) nałożenie na siebie kary finansowej w postaci pożyczki środków finansowych (z KPO) dla sfinansowania całego przedsięwzięcia – nie tworząc przy tym żadnych nowych rozwiązań dających szansę wyjścia z planistycznej zapaści.

 

—————

Powrót


Komentarze

Data: 2024-09-05

Dodał: Buczek

Tytuł: jednokierunkowa interpretacja

...zasady subsydiarności (pomocniczości): gminy broniąc swoich ustrojowo określonych kompetencji zwykle powołują się na tę zasadę, zakładającą że maksimum spraw publicznych powinno być realizowanych na przez najniższy poziom organizacji społeczeństwa, czyli gminy. Jedna ta zasada stwierdza także, że jeśli na tym najniższym poziomie jakieś istotne sprawy publiczne nie są realizowane, to zadania z tej sfery powinien przejąć wyższy poziom organizacji społeczeństwa - oczywistym jest, że niewłaściwy sposób realizacji przez gminę jej pierwszego zdania własnego określonego w ustawie ustrojowej tzn. "spraw ładu przestrzennego" powinien spowodować przejęcie ich realizacji przez powiat samorządowy. Parę takich "przejęć" z pewnością poprawiło by sprawczość gmin w tym zakresie...

Odpowiedz

—————

Data: 2024-09-06

Dodał: Kontrurbanista

Tytuł: Na "topie"

Z tą naprawą jest niestety coraz większy problem - okazuje się że ciągle pojawiają się inne, ważniejsze, bardziej zajmujące tematy. Teraz na przykład na nieustającym topie jest "podżeganie".

Odpowiedz

—————

Data: 2024-09-24

Dodał: RL9

Tytuł: Przełom

Ostatnio obserwuję co raz większą irytację wśród urzędników gminnych oraz kolegów urbanistów dotyczącą praktycznego wdrożenia obecnej reformy. Czy rzeczywiście warto ją kontynuować? Ministerstwo samo nie jest w stanie przedstawić skutków wprowadzonej reformy...

Odpowiedz

—————

Wstaw nowy komentarz










 


   PUBLIKACJE PORTALU