362.„MWN - my wiemy najlepiej”
W notce Kontrurbanista non grata napisałem:
(…) ”Co najmniej od dekady rządzi nieprzerwanie filozofia MWN "my wiemy najlepiej" - zmieniają się tylko jej depozytariusze. Eksperyment MWN trwa - chaos przestrzenny również, niestety.
Kiedy czytam, że „najwięksi specjaliści w kraju od prawa regulującego problematykę inwestycyjno-budowlaną a także eksperci od tej problematyki” przez trzy lata usiłowali, niestety bezskutecznie (jak się ostatecznie okazało), uporządkować i usystematyzować przepisy urbanistyczno-budowlane w formie kodeksu urbanistyczno-budowlanego, a następnie parę akapitów dalej dowiaduję się, że z tym samym problemem zamierzają się, tym razem skutecznie, zmierzyć etatowi urzędnicy resortu (w liczbie 5 osób), ponadto do końca br. i bez dodatkowych wynagrodzeń, bez apanaży, bez zespołów, po takiej lekturze bezskutecznie próbuję znaleźć w przestrzeni publicznej jakikolwiek głos rozsądku traktujący o szansach takiego eksperymentu. Odnoszę wrażenie, że wszyscy „zorientowani w temacie” przyjęli postawę wyczekiwania na finał rodem z Greka Zorby.
Zastanawiam się, jak długo jeszcze będzie trwał pojedynek depozytariuszy MWN? I co z tego wszystkiego będzie miała Polska?
A może (teoretycznie) jest tak, że nikt nie wie najlepiej i jedynym wyjściem jest współpraca - pro publico bono?
—————