Planowanie przestrzenne, durnie!
Na początku lipca 2009 r. w jednej z ogólnopolskich gazet, uważanej za niezwykle opiniotwórczą, znany dziennikarz-przyrodnik w artykule Planowanie przestrzenne, durnie! pytał dramatycznie:
Dlaczego nas zalewa? Dlaczego woda zatapia pola, niszczy plony i paraliżuje polskie miasta? (…) Otóż może gdyby planowanie przestrzenne traktowano w naszym kraju poważnie, może nie byłoby wolno budować się na terenach zalewowych (…) Chyba trzeba się nauczyć unikania terenów zalewowych. Żadna tama i zbiornik oraz wały albo wyregulowana rzeka nie dają całkowitego zabezpieczenia, a mogą potęgować poczucie pozornego bezpieczeństwa. (…) Dobre planowanie przestrzenne pomogłoby nam uniknąć katastrof, albo bardzo złagodzić ich skutki. Tylko, że politycy na szczeblach od gminnego po centralny mają to w nosie. Może pora, by przestali mieć? Może pora, byśmy zaczęli od nich tego wymagać? (…)
Minęły trzy miesiące od tego dramatycznego apelu i oto inna ogólnopolska gazeta, również uważana za niezwykle opiniotwórczą radośnie obwieszcza: Bez pozwolenia tam, gdzie była powódź.
Otóż właściwe Ministerstwo kończy prace nad projektem stosownego rozporządzenia, które pozwoli na szybkie odtworzenie na terenach zalewowych zabudowy zniszczonej przez ostatnie powodzie.
Szanowny Panie Redaktorze, pisał Pan wtedy: (…) Gdy słyszę w telewizji kogoś jak ze łzami w oczach opowiada, że go zalało już cztery razy, to z jednej strony bardzo człowiekowi współczuję, z drugiej zastanawiam się, kto wydał pozwolenie na postawienie domu w takim miejscu. (…) No to teraz już Pan wie.
Tagi:
—————
Ankieta
Oceń artykuł
interesujący (6)
nie mam zdania (5)
nieinteresujący (4)
Całkowita liczba głosów: 21