2024-05-20 11:42

0503. Podmiotowa przedmiotowość czy przedmiotowa podmiotowość?

Jeśli chodzi o wdrażanie „reformy planistycznej” wydaje się, że najtrafniej opisującym aktualny stan tego „procesu” jest stwierdzenie, że zrobiło się bardzo późno.

Można nawet zaryzykować opinię, że jest już za późno na wprowadzenie w życie - w pierwotnym kształcie i w pierwotnym terminie - postanowień ostatniej nowelizacji przepisów planistycznych, której „znakiem firmowym” było „wstawienie” planów ogólnych w miejsce dotychczasowych studiów gminnych.

Ale to jednocześnie właściwy (może nawet ostatni) moment na postawienie zasadniczego pytania: czy uporczywe trwanie przy realizacji w/w „patentu” ma sens w sytuacji, kiedy pierwotny „harmonogram” dezaktualizuje się na naszych oczach, tym samym finansowanie samego „wdrożenia” wydaje się mocno niepewne, a wszystko to w sytuacji, kiedy skutki finansowe następstw tego „wdrożenia” dla samorządów w ogóle nie były przedmiotem analiz „reformatorów”.

Sama „zamiana instrumentarium” to przecież tylko początek „planistycznego rollercoastera” w gminach.

Co dalej? Czy „perturbacje” finansowe dla budżetów gminnych, które w przypadku wdrażania „reformy” planistycznej wydają się nieuniknione, są nieuchronne?

Czy jest dzisiaj szansa na sensowną – realną a przy tym skuteczną – alternatywę, która doprowadzi do niezbędnej, odkładanej od wielu lat gruntownej naprawy doktryny planistycznej?

Być może szukającym odpowiedzi łatwiej będzie znaleźć odpowiedzi na te pytania jeśli „wyprzedzająco” odpowiedzą sobie na pytanie „pomocnicze: czy „reformę” zaplanowano po to aby uzyskać środki finansowe, czy środki finansowe zaplanowano aby zrealizować „reformę”?

 

—————

Powrót


Komentarze

Data: 2024-05-22

Dodał: Buczek

Tytuł: po co wprowadzono

Moim skromnym zdaniem tę "deformę" wprowadzono po to, żeby wykazać się "sprawczością legislacyjną" i niejako "na złość" tym (samorządowcom, opozycji i in.), którzy ją krytykowali (znam ten "typ" urzędnika resortowego i "polityka" z ambicjami legislacyjnymi). Obiecane pieniądze z KPO (zresztą dla "deformatorów" mityczne i nieosiągalne...) były tylko PR-owską "wisienką na torcie", mającą przekonać głównie małe i wiejskie gminy (które koszty planowania widzą głównie w kosztach opracowania projektów planów, a nie w skutkach finansowych ich sporządzenia) do wspierania "deformy". Obecne powoływanie się na "nieprzekraczalny" termin pozyskania tych (już realnych!) środków z KPO w celu "zdyscypliowania" (sic!) procedur planistycznych POG-ów, to typowe "stawianie wozu przed koniem" - kryterium (także terminowym) sporządzenia POG-ów powinna być przede wszystkim ich jakość, a nie możność pozyskania "kasy" za kiepski - z wielu względów - produkt. Jednakże, skoro ten "produkt" może być sfinansowany za pieniądze z UE, to może być marny, czyż nie? a ile to kasy z UE w ostatnich 20 latach zmarnowano na różne maren produkty?

Odpowiedz

—————

Data: 2024-05-23

Dodał: WM

Tytuł: Re:po co wprowadzono

Proszę w takim razie zerknąć na ranking gazety prawnej 25 najbardziej wpływowych prawników 2023 (miejsce 23). Reforma planowania przestrzennego zdobyła uznanie środowiska prawniczego.

Odpowiedz

—————

Data: 2024-05-23

Dodał: Buczek

Tytuł: Re:Re:po co wprowadzono

Na miejscu prawników też bym się cieszył z tej "deformy" - mnóstwo procesów itp. spraw im się szykuje ;-)

Odpowiedz

—————

Wstaw nowy komentarz










 


   PUBLIKACJE PORTALU