0505. Prawo Murphy’ego – lex specialis nowej doktryny planistycznej
„Jeśli jest więcej niż jeden sposób wykonania pracy, i jeden z nich skutkuje katastrofą, to ktoś zrobi to w ten sposób”.
Niezależnie od tego, czy tę błyskotliwą frazę uznamy za przebłysk ludzkiego geniuszu czy zwyczajną, dostępną dla każdego śmiertelnika „oczywistą oczywistość” warto zastanowić się, czy „pomysłodawcy” tzw. reformy planistycznej mieli świadomość jej istnienia i co ważniejsze, jej nieuchronnego „samospełniania się.”
Powyższy wstęp traktuję jako inną formę kontynuacji poprzedniej notki, pierwszego podejścia do tematu „nieuchronności” w planowaniu przestrzennym.
Lata temu miałem wielokrotnie „okazję” (w ramach nadzoru prawnego wojewody) do poruszania tematu poprawności sporządzania studium gminy względem wymogów obowiązującego prawa (nie tylko planistycznego).
Oto mały fragment moich nadzorczych zastrzeżeń do jednego z uchwalonych studiów gminnych przesłanych wojewodzie do kontroli:
Uwaga 2)
w uchwalonym studium brak odniesienia do aktualnego stanu prawnego przestrzeni gminy w zakresie obowiązujących miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego – tj. obowiązku wynikającego z przepisów art. 10 ust.1 pkt 1 uopizp;
zgodnie z brzmieniem art. 10 ust.1 pkt 1 uopizp w studium uwzględnia się uwarunkowania wynikające z dotychczasowego przeznaczenia - cytowany przepis oznacza, że:
- należy określić uwarunkowania wynikające z obowiązujących planów miejscowych - dokonać analizy ich aktualności, w tym m.in. stopnia dotychczasowej realizacji ustaleń planistycznych, przydatności do dalszej realizacji celów polityki przestrzennej sformułowanych w nowym studium itp.;
w uchwalonym studium brak określenia takich uwarunkowań;
- uwzględnić te uwarunkowania w procesie tworzenia polityki przestrzennej gminy;
uwzględnienie uwarunkowań, o którym mowa wyżej objęte jest wymogiem określonym w § 4 ust. 1 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 28 kwietnia 2004 r. w sprawie zakresu projektu studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy, który brzmi następująco:
w projekcie studium należy określić wpływ uwarunkowań, o których mowa w art. 10 ust. 1 ustawy, na ustalenie kierunków i zasad zagospodarowania przestrzennego gminy, o których mowa w art. 10 ust. 2 ustawy;
w uchwalonym studium brak odniesienia do tego wymogu;
(…) wspomniany wyżej obowiązek badania aktualności obowiązujących planów miejscowych wprawdzie nie wynika wprost z art. 10 ustawy planistycznej ale powstaje w kontekście wymogów art. 15 ust.1 ustawy planistycznej, zgodnie z którymi plan miejscowy sporządza się zgodnie z zapisami studium;
z powyższego wynika jednoznacznie, że wszystkie plany miejscowe wprowadzane przez gminę do obiegu prawnego muszą być zgodne ze studium – przepisy wspomnianej ustawy nie przewidują możliwości funkcjonowania w obiegu prawnym planów miejscowych, które z obowiązującym studium są sprzeczne – jest to zgodne z przyjętą w tej ustawie doktryną planistyczną, zgodnie z którą miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego są narzędziami realizacji polityki przestrzennej przyjętej w studium gminy;
w sposób oczywisty niezgodne z tą doktryną są plany miejscowe sprzeczne ze studium – z tego względu na etapie zmiany polityki przestrzennej (sporządzanie nowego studium) niezbędna jest analiza, w jakim zakresie obowiązujące plany miejscowe przestaną być zgodne z nową polityką przestrzenną gminy a w konsekwencji wskazanie w studium tych planów jako podlegających obowiązkowej zmianie w celu dostosowania do ustaleń nowego studium tj. uzyskania zgodności ze studium (art.10 ust.2 pkt ), ponieważ tylko plany miejscowe zgodne ze studium będą narzędziami realizacji polityki przestrzennej zapisanej w nowym studium gminy;
Nie widzę jakichkolwiek powodów do zmiany powyższego dotychczasowego sposobu podejścia przez nadzór prawny do weryfikacji studiów gminych - teraz w odniesieniu do ich planistycznych "zamienników i następców" - planów ogólnych gminy (POG-ów) - będących narzędziami realizacji polityki przestrzennej gminy.
Nie widzę też (niestety) aby weryfikacja zgodności z prawem planów ogólnych gminy (POG-ów) była możliwa ciągu 30 dni (tyle czasu ma wojewoda). Organ nadzoru w tej oczywistej sytuacji będzie miał dwie możliwości:
- zaskarżania POG-u po upływie 30 dni do sądu administracyjnego
- udawania, że wszystko jest OK.
Stawiam na "wariant" drugi - zgodnie z tytułowym prawem.
—————