2024-05-10 18:59

0501. Przestrzeń w rękach „patologistów przestrzennych”?

W notce 0496. Tertium non datur” opisałem następujące spostrzeżenie:

Na profesjonalnym portalu internetowym, dedykowanym architektom opublikowano opinię, w której profesjonalista (architekt, ekspert od planowania przestrzennego) określił 30 lat funkcjonowania studium gminy w polskim systemie prawnym jako „patologię” ponadto „na dalszą metę nie do utrzymania”. Opinia ta nie doczekała się dotychczas jakiejkolwiek krytycznej reakcji.

Piszę „krytycznej” ponieważ głuchą ciszę, która zapadła po tej wypowiedzi,  odbieram jako opinię „aprobującą”  i traktuję ją jako reprezentatywną dla tego środowiska (architektów).

Cała „operacja” została następnie powtórzona na profesjonalnym portalu internetowym, dedykowanym urbanistom – z identycznym, jak wyżej, skutkiem.

Głuchą ciszę, która zapadła po tej wypowiedzi,  odbieram jako opinię „aprobującą”  i traktuję ją jako reprezentatywną dla tego środowiska (urbanistów).

W świetle powyższego - albo mieliśmy przez trzydzieści lat „patologię” w planowaniu przestrzennym, na którą nikt przez te trzydzieści lat z nieznanych powodów „nie reagował” albo nie była to patologia wymagająca bezwzględnego usunięcia, które miało miejsce w ostatnim czasie.

Ponieważ studium ustawowo wyrzucono z systemu, jedną kwestię mamy już ostatecznie formalnie rozstrzygniętą – w ten sposób definitywnie, urzędowo potwierdzono, że była to „patologia” ponadto „na dalszą metę nie do utrzymania”.

Przyjmując tę decyzję pokornie a ponadto z całym jej "dobrodziejstwem” musimy jednak nieśmiało zauważyć, że WSZYSTKIE studia gminne w Polsce zostały sporządzone przez urbanistów (lub jak kto woli - planistów przestrzennych), dla których, jako autorów opracowań, był to główny (a może nawet dla wielu jedyny) sposób zdobywania planistyczno-urbanistycznych umiejętności i zawodowego doświadczenia.  

Można nawet zauważyć, że w zawodowym CV obecnie aktywnych zawodowo urbanistów (lub jak kto woli - planistów przestrzennych) opracowania te zajmują zaszczytne, główne miejsce - i były dotychczas traktowane jako najbardziej spektakularny sposób gwarantowania gminom swojego profesjonalizmu.

Przyjmując tę powszechną praktykę ze zrozumieniem a ponadto z całym jej "dobrodziejstwem” musimy jednak nieśmiało zauważyć, że WSZYSTKIE te osoby, tzn. urbaniści (lub jak kto woli - planiści przestrzenni) posiadają umiejętności (zapewne w bardzo wielu przypadkach znakomite) wyłącznie tworzenia studium – problem w tym, że to są umiejętności nabyte przy opracowywaniu „patologii” ponadto „na dalszą metę nie do utrzymania”.

Czy ktoś, kto całe swoje życie zawodowe opracowywał potwierdzone ustawowo „patologie” ponadto „na dalszą metę nie do utrzymania”, będzie potrafił opracować dokumenty „niepatologiczne” czyli POG-i?

Czy teraz stanie się obowiązkową praktyką gmin wymaganie od uczestników procedur przetargowych na opracowanie POG-u oświadczeń, że nigdy nie byli projektantami  studium gminy - czyli "patologii" ponadto „na dalszą metę nie do utrzymania”?

Czy wójtowi/burmistrzowi/prezydentowi, który zatrudni projektanta posiadającego w swoim "dorobku" studium gminy („patologię” ponadto „na dalszą metę nie do utrzymania”), będzie można postawić skutecznie zarzut narażenia gminy na sprowadzenie zagrożenia dla ładu przestrzennego na jej obszarze? 

—————

Powrót


Komentarze

Data: 2024-05-10

Dodał: Buczek

Tytuł: patologiczne Studium a POG

Ponieważ POG-i są (a raczej będą) patologią systemową, to praktyka przy sporządzaniu "patologicznych" studiów gminnych wydaje się właściwą dla "pisania" POG-ów, czyż nie ?

Odpowiedz

—————

Data: 2024-05-10

Dodał: Kontrurbanista

Tytuł: Re:patologiczne Studium a POG

Do tej pory wszystko, co napisałem na temat "reformy" miało tezę, że studium jest ok (generalnie) natomiast POG-i to totalny "odlot" - "z ostrożności procesowej" (aby mi nikt ze zwolenników i "tfórców" "reformy" nie zarzucił, że jestem złośliwie wręcz stronniczy) postanowiłem napisać jedną notkę z tezą "odwrotną" - na zasadzie: OK, jeśli macie rację to ja mam pytania - czekam na wasze odpowiedzi.
To nic, że pytania mogą się wydawać śmieszne, nawet złośliwe, czy kpiarskie - dla prawników to nie będzie miało najmniejszego znaczenia - jeśli zaistnieje taka skonkretyzowana potrzeba, z całą profesjonalną powagą udzielą "właściwych" odpowiedzi z wielostronicowymi uzasadnieniami.
Tak sobie myślę.

Odpowiedz

—————

Data: 2024-05-11

Dodał: Kontrurbanista

Tytuł: Re:Re:patologiczne Studium a POG

Generalnie rzecz ujmując, takie "niepatologiczne" POG- i to dla rzeszy prawników przysłowiowa "żyła złota" - roboty nie do przerobienia na całe dziesięciolecia. Będzie tyle POGopochodnych" tematów do prawn(icz)ego "rozkminienia"

Odpowiedz

—————

Data: 2024-05-11

Dodał: Buczek

Tytuł: Re:Re:Re:patologiczne Studium a POG

Szczególnie cieszą się ci prawnicy, którzy specjalizują się w skargach "roszczeniowych", śmiejący się do rozpuku z tezy, że POG-i skutków finansowych uchwalenia nie wywołają, a jeszcze bardziej ze zniesienia obowiązku sporządzania prognozy skutków finansowych do mpzp...

Odpowiedz

—————

Data: 2024-05-12

Dodał: Kontrurbanista

Tytuł: Re:Re:Re:Re:patologiczne Studium a POG

W komentarzu do notki 0479. „POG-u ducha winni” wspomniałem o sytuacji, z którą zetknąłem się bezpośrednio w swojej pracy zawodowej:

>>Jeśli zaś chodzi o samo przetrwanie planów ogólnych, to wielu zaskoczę, ale jeszcze w 2020 r. istniały gminy, które stały na stanowisku, że ich plany ogólne nadal obowiązują – co ciekawe, pogląd ten popierały (skutecznie) niektóre sądy administracyjne (sic!)<<

Wyobrażam sobie „kopię” tej sytuacji za 25 lat, kiedy to w orzecznictwie sądowo-administracyjnym pojawią się (jestem o tym głęboko przekonany) identyczne stanowiska o ciągłym obowiązywaniu, tym razem studiów gminnych teoretycznie wygaszonych ustawowo w 2025 roku.

Odpowiedz

—————

Data: 2024-05-12

Dodał: KPO

Tytuł: KPO

Kompletnie niedopuszczalnym aspektem tej "reformy" jest to, że Ministerstwo nie przejmuje się faktem, że już z końcem przyszłego roku nastąpi całkowity paraliż inwestyjny w wielu gminach, które na pewno nie zdążą opracować Planów Ogólnych. I to wszystko po to, żeby Gminy uszczęśliwić drobnymi z KPO.

Odpowiedz

—————

Data: 2024-05-13

Dodał: Buczek

Tytuł: Re:KPO a paraliż inwestycyjny

Gminy powinny przyspieszyć sporządzanie mpzp, przy założeniu, że posiadają aktualne studium (a powinny posiadać), wówczas nie groziłby im "paraliż inwestycyjny". Większość inwestycji w gminach powinna być realizowana na podstawie ustaleń aktualnych mpzp, sporządzonych w zgodności z aktualnym studium, zgodnym z aktualną strategią rozwoju, a nie na podstawie decyzji o wzizt. Gminy miały dostatecznie dużo czasu, aby od 2015 roku zaktualizować strategie rozwoju i studia uikzp i aby zgodnie z nimi sporządzić - co najmniej te najważniejsze - plany miejscowe...

Odpowiedz

—————

Data: 2024-05-13

Dodał: KPO

Tytuł: Re:Re:KPO a paraliż inwestycyjny

To oczywiscie prawda, ale rzeczywistość jest jaka jest...Problem będą miały też gminy z nadmiarowymi planami miejscowymi skoncentrowanymi np. w jakiejś części jej obszaru. Po uwzględnieniu bilansu w planie ogólnym może okazać się, pozostały obszar gminy będzie wyłączony z zabudowy...ponieważ nie będzie można uchwalać kolejnych planów.

Odpowiedz

—————

Data: 2024-05-14

Dodał: Buczek

Tytuł: Re:Re:Re:KPO a paraliż inwestycyjny

Plany miejscowe będzie można wszędzie sporządzać, ale bez przeznaczania kolejnych terenów na budownictwo mieszkaniowe, skoro już jest w nich nadmiar w już obowiązujących planach... ale kto zabroni gminom zmieniać te nadmiarowe plany i powracać w tych zmianach do stanu faktycznego tych planistycznie "zurbanizowanych" terenów, zwłaszcza że już nie trzeba sporządzać prognoz skutków finansowych uchwalania mpzp ? Wtedy będzie można odpowiednio zmienić bilanse i POG-i, a następnie sporządzać (a właściwie "pisać") nowe plany dla mieszkaniówki. Widzę więc jasną i pewną przyszłość dla kreatywnych gminnych planistów ;-)

Odpowiedz

—————

Data: 2024-05-15

Dodał: KPO

Tytuł: Re:Re:Re:Re:KPO a paraliż inwestycyjny

Kwestia braku prognoz finansowych jest zastanawiająca w szczególności w kontekście biurokratyzacji obecnej reformy. Widocznie komuś z Ministerstwa one nie pasowały. Ale skutki finansowe uchwalania planów miejscowych będą ale faktyczne, które objawią się już po uchwaleniu planów. Być może właśnie wyspecjalizują się w tym zakresie grupy prawnicze...

Odpowiedz

—————

Data: 2024-05-15

Dodał: Buczek

Tytuł: Re:Re:Re:Re:Re:KPO a paraliż inwestycyjny

Już od dawna różne "grupy prawnicze" się w tej tematyce wyspecjalizowały, a teraz już zacierają ręce i czekają na kolejne żniwa, które im zgotują POG-i i mpzp bez prognoz finansowych...

Odpowiedz

—————

Data: 2024-05-16

Dodał: Kontrurbanista

Tytuł: Interesujące

Na marginesie powyższej dyskusji uprzejmie informuję, że odnotowałem właśnie kolejną "skokową" ilość wejść na tę notkę - niestety, nie mam możliwości sprawdzenia (nie mam dostępu do Pegasusa) jakie "grupy" zostały tak mocno "zainteresowane" jej treścią.

Odpowiedz

—————

Data: 2024-05-16

Dodał: KPO

Tytuł: Re:Interesujące

Czy to może początek "wybudzenia" zainteresowanych "reformą" planowania przestrzennego? No cóż, chyba jednak za późno...

Odpowiedz

—————

Data: 2024-05-17

Dodał: Kontrurbanista

Tytuł: Re:Re:Interesujące

Myślę, że wręcz przeciwnie - mam wrażenie , że "wzmożone" zainteresowanie tym tekstem wynika z (narastającej) obawy, że coś w ostatniej chwili pójdzie nie tak i ktoś "zakręci kurek tsunami zleceń" na które jest olbrzymie "zapotrzebowanie" wśród szerokiej rzeszy "interesariuszy" "żyjących z planistyki".
Tak przy okazji - myślę, że ta nerwowość jest w pełni uzasadniona - nie ma żadnej pewności, że w obecnych uwarunkowaniach społeczno-polityczno-ekonomicznych, zmieniających się dosłownie z dnia na dzień, z godziny na godzię, ten "kurek" nie zostanie nagle zakręcony - może to być zrealizowane tak nagłą, arbitralną decyzją jak swego czasu deregulacja.

Odpowiedz

—————

Data: 2024-05-19

Dodał: Buczek

Tytuł: Re:Re:Re:Interesujące

... przecież wystarczy jedną arbitralną decyzją "legislacyjną" zwiększyć ilość "uprawnionych" do "pisania" POG-ów, do tego ograniczając jednocześnie prawo takiego "pisania" do etatowych pracowników urzędów gmin...

Odpowiedz

—————

Wstaw nowy komentarz










 


   PUBLIKACJE PORTALU