84. „Stepowienie” przestrzenne
Izba Urbanistów - korporacja zrzeszająca osoby uprawnione do sporządzania projektów: studiów gminnych, planów zagospodarowania przestrzennego oraz warunków zabudowy i zagospodarowania terenu.
„Uprawniony do sporządzania” to osoba posiadająca: wykształcenie, wiedzę, umiejętności i doświadczenie wystarczające do samodzielnego, zgodnego z wymogami prawa i sztuki urbanistycznej opracowywania wymienionych na wstępie projektów.
Czym jeszcze, poza wymienionym zakresem prac, może zajmować się uprawniony urbanista?
Z oficjalnych dokumentów Izby wynika, że „uprawnionemu” przysługuje jeszcze prawo do:
- opiniowania projektów innych urbanistów - w ramach komisji urbanistyczno-architektonicznych;
- opiniowania projektów innych urbanistów - „w charakterze biegłego w postępowaniach cywilnym, karnym i administracyjnym oraz do wykonywania opinii na rzecz organów wymiaru sprawiedliwości, organów administracji publicznej, jednostek organizacyjnych i osób fizycznych”;
- przekazywania swojej wiedzy, doświadczenia i umiejętności planistycznych adeptom zawodu.
To tylko prawo – jeśli urbanista nie odczuwa „powołania” do wyżej wymienionych dodatkowych form aktywności zawodowej – „nie musi”.
Jest tylko jedno małe „ ale” - pisałem o tym już m.in. w artykule Milczenie urbanistów - wyższa forma aktywności?
To „ale” to „permanentna” nieobecność uprawnionych urbanistów w debacie publicznej.
W dyskusji pod w/w artykułem pisałem:
„Myślę, że scedowanie na organy statutowe Izby prawa do własnego głosu i do wyrażania własnych poglądów trochę dyskwalifikuje profesjonalizm takich urbanistów. Osobiście traktuję zestawienie "przeciętny urbanista" jako klasyczny oksymoron. Moim zdaniem istotą zawodu urbanisty jest jego szeroko rozumiana wszechstronność: nie tylko warsztatowa ale także intelektualna. Jeśli sedno pracy urbanisty to tworzenie prawa kształtującego przestrzeń będącą miejscem wszelkiej ludzkiej aktywności, jej oprawą a częstokroć także inspiracją to nie może urbanista być takim "minimalistą".
"Minimalizm" ów wytwarza pustkę, którą wypełniają skwapliwie ignoranci wszelkiego autoramentu.”
Trwa właśnie „deregulacyjna” debata – "(…) ucho natężam ciekawie, (…)... Jedźmy, nikt nie woła!”
Szkoda…
Tagi:
—————
Ankieta
Oceń artykuł
interesujący (8)
nie mam zdania (8)
nieinteresujący (11)
Całkowita liczba głosów: 36