88. Szpachla, szpachla…?
Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, jaka jest, każdy (kto chce) widzi. A dokładniej - jaka jest dzisiaj tj. w kwietniu 2012 r..
Chociaż tak naprawdę uczciwiej byłoby napisać: co z niej zostało po prawie 9 latach, po 18 nowelizacjach, po kilku „antyplanistycznych” specustawach i pod wpływem "utrwalonego orzecznictwa"?
Czy po tylu tak istotnych ingerencjach, modyfikacjach i ograniczeniach jest to jeszcze ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym? Co tak ukształtowanym „narzędziem” można jeszcze „sporządzić” i jaką rzeczywistą wartość ma to „sporządzenie”?
Aby na te elementarne pytania odpowiedzieć trzeba spełnić jeden kardynalny warunek:
należy je oficjalnie, publicznie postawić.
A do tego chętnych raczej nie ma.
Mamy za to kolejne, niczym nie zmącone, pełne determinacji wysiłki na rzecz dalszego „nowelizowania”.
A może to tylko moje malkontenctwo a wszystkie opisane wyżej „planistyczne” sprawy toczą się we właściwym kierunku i zakończą się pomyślnie, jak w tym skeczu?
—————
Ankieta
Oceń artykuł
interesujący (8)
nie mam zdania (6)
nieinteresujący (7)
Całkowita liczba głosów: 29